Nite Ize KnotBone Stretch Lacelock System to elastyczne taśmy z gumopodobnego tworzywa, które mają zastąpić sznurowadła. Nite Ize sprzedaje je w wersji "gołej", bez żadnych dodatków, oraz w zestawie z dwoma kostkami KnotBone LaceLock oraz dwoma końcówkami. W pierwszym przypadku zastępujące sznurowadła gumy po prostu wiąże się na dowolnie wybrany, ulubiony węzeł (na przykład "na kokardkę" ;-), podczas gdy w drugim do zawiązania i przytrzymania taśm służy odpowiednio ukształtowany kawałek plastiku. Jak to działa? Opowiem dalej, a tymczasem zajmę się samym sednem patentu Nite Ize na szybkie zakładanie butów, czyli samymi gumami.
CUDOWNE Gumy?
Mają długość 137 cm, szerokość 5 mm i
grubość ok. 1 mm. Są wykonane z tworzywa TPU (termoplastyczny poliuretan) i mogą rozciągać się od 50-100%. Zastanawialiście się, czemu producent zdecydował się na formę taśmy, a nie
linki, jak shockcord? Ja tak. Po testach wychodzi mi, że w przypadku wielu
butów taśmy okazują się zdecydowanie wygodniejsze, bo przy tym samym stopniu
zaciśnięcia mniej niż linki uciskają wierzch stopy. Samo Nite Ize podaje, że płaska forma lepiej pasuje do różnych rodzajów dziurek w butach i pewnie coś w tym jest. Żeby móc przewlec Stretch'e przez dziurki buta,
trzeba zgodnie z zaleceniami producenta przyciąć końcówki gum w szpic - wtedy
wchodzą bez problemu. Po przewleczeniu wkładamy stopy w buty i wtedy
dopasowujemy stopień zaciśnięcia gum, pamiętając o tym, żeby wybierać luz
od dołu, bo ze względu na rozciągliwość
oraz fakturę materiału taśmy mają tendencję do blokowania się w dziurkach.
"Sznurówek" Nite Ize można używać bez kostek blokujących, jednak wiązanie na nich węzłów okazuje się zdecydowanie mało wygodne - są płaskie, śliskie i układają się zupełnie inaczej, niż sznurek czy nawet shockcord. Kiedy jednak węzeł jest już zawiązany, dzięki pokryciu taśm drobnymi żłobieniami trzyma mocno i pewnie.
Kostki KnotBone LaceLock mają zastąpić wiązanie i
radzą sobie z tym całkiem nieźle. Po przełożeniu taśm przez otwór, owinięciu
wokół kostki i zablokowaniu w wycięciu są one skutecznie zablokowane, a w
razie potrzeby bez problemu można je "odwiązać". Jeśli chodzi o czas
poświęcony na zablokowanie "sznurowadeł", to KnotBone LaceLock nie
wypada specjalnie lepiej, niż wiązanie węzła. Ustępuje też tradycyjnemu
podejściu w tym, że wszyscy którzy ukończyli przedszkole "kokardkę"
wiążą odruchowo, poświęcając tej czynności minimum uwagi: bez patrzenia, nawet
w ciemności i o 4 nad ranem. Tymczasem "wiązanie" LaceLock, choć proste,
wymaga treningu. Na szczęście po założeniu elastycznych sznurówek nie będzie
trzeba robić tego zbyt często. W zasadzie, to nie będzie trzeba robić tego
wcale, ponieważ taśmy Nite Ize pozwalają wsuwać stopę w but i wyjmować ją bez
jego rozsznurowywania.
TESTOWANIE „Z buta”
No właśnie, jak to wypada w praktyce? Muszę
przyznać, że przed przystąpieniem do testów byłem bardzo sceptyczny. Nie
chciało mi się wierzyć, żeby możliwe było połączenie pewnego trzymania stopy w
bucie z możliwością jej wygodnego, nie narażającego buta na zniszczenie wyjmowania.
Po prawie dwóch miesiącach noszenia mogę już powiedzieć, że się myliłem.
Na początku października zastąpiłem systemem
KnoteBone Stretch LaceLock sznurówki w moich ulubionych "adidasach"
Merrell Moab, które noszę na co dzień i od tamtego czasu nie rozwiązywałem ich
ani razu. Bardzo dużo chodziłem po mieście, byłem w nich w Hiszpanii, Niemczech
i Szwajcarii, gdzie pochodziłem trochę po niewysokich górach (byłem w okolicach
Zurichu). Zdarzało mi się biegać za autobusami, dużo czasu pędziłem też na siedząco
(taka praca…). Po pierwszym tygodniu noszenia okazało się, że przy długim
siedzeniu w pracy sznurówki zbyt bardzo uciskają stopę - poluzowałem trochę
wiązanie i problem zniknął. Ani razu nie miałem poczucia, że nie mam kontroli
nad butem, czy że but nie trzyma się stopy tak, jak powinien, za to cały czas
bez problemu mogę przy użyciu stosunkowo niewielkiej siły zdjąć buty lub
założyć je.
W przypadku butów ponad kostkę system ma
ograniczone zalety: but i tak trzeba rozsznurować, żeby można go było założyć,
choć trochę mniej, niż w przypadku
klasycznych sznurowadeł.
PODSUMOWANIE
Stretch Lace to naprawdę fantastyczny system,
godny miana "sznurówki 2.0". Trzyma pewnie, pozwalając jednocześnie
na wygodne zdejmowanie i zakładanie butów bez rozsznurowywania. Podczas niemal
dwóch miesięcy codziennego noszenia nie pojawiły się żadne ślady zużycia -
kiedy tylko jakieś zobaczę, natychmiast uzupełnię tą recenzję.
Z samej swej natury wynalazek Nite Ize nadaje
się tylko do niskich butów. Nie polecałbym też użycia KnotBone Stretch Laces w
butach używanych w górach i do wymagającego trekkingu - nie wiem jak wy, ale ja
uważam, że oszczędność czasu nie jest warta braku pewności, jaką dają
własnoręcznie zawiązane, mocne sznurowadła. Z czystym sumieniem mogę natomiast
zarekomendować je do codziennego użycia w mieście i na wycieczkach - naprawdę
to ogromna wygoda!
Cena:
Nite Ize KnotBone Stretch LaceLock System
(wersja z kostkami do wiązania i plastikowymi końcówkami): 49 zł
Nite Ize KnotBone Stretch Laces (same taśmy,
bez kostek i końcówek): 29 zł
ALTERNATYWY
50, czy nawet 30 złotych za sznurówki to nie
jest mało, a przecież shockcord kosztuje 2 złote za metr - nie mogłem nie
spróbować. Jak wykazały eksperymenty, nie ma sensu używać elastycznej linki o
grubości 2,5 mm, dopiero taka o średnicy 5 mm dawała odpowiednio duży opór przy
rozciąganiu. W przypadku grubszego shockcordu w jednych z dwóch par butów było
mi bardzo niewygodnie (okrągłe, twarde linki uciskały stopę), ale w drugim nie
było to takie męczące - wiele zależy od konstrukcji buta i układu dziurek, oraz
cech osobniczych noszącego, na przykład wysokości podbicia. Wyposażone w
shockcordowe sznurowadła buty nosiłem zbyt krótko, żeby móc wnioskować o
wytrzymałości elastycznych linek, która jak podejrzewam może być piętą
achillesową tego rozwiązania. Jeśli
któryś z was spróbuje zastosować taki patent, to bardzo chętnie posłucham
wrażeń i doświadczeń z używania!
KNOTBONE LACELOCK Krok po kroku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz