Gdzie
nosicie swój nóż? Ja najczęściej w tylnej kieszeni spodni. Jak widać… Przyszła
więc pora na sposób, który pomoże uniknąć przecierania kieszeni!
Z okazji zakupu nowych dżinsów stwierdziłem, że pora na jakiś patent, który załatwiłby problem dziur w kieszeniach robionych przez wygłodniałe noże.
Patent musiał
spełniać następujące wymagania:
- Musi zabezpieczyć kieszeń przed przecieraniem w krytycznym miejscu - rzecz jasna!
- Powinien być możliwie dyskretny - żadnych widocznych szwów, żadnych widocznych kawałków "obcego" materiału
- Nie może przeszkadzać we wkładaniu i wyjmowaniu noża z kieszeni
- Ma być tani
- …i jeszcze w dodatku, nie chcę się przy tym narobić (w końcu są ciekawsze rzeczy na świecie)
Rozwiązaniem okazała się TNŁDż, czyli Taktyczna, Naprasowywana Łata Dżinsowa. A wygląda to tak.
PO PIERWSZE: Łatki
Kupujemy w
pasmanterii albo na allegro łatę do naprasowania. Łatki dostępne są w różnych
kolorach, ale ponieważ i tak ich przeznaczeniem jest znaleźć się wewnątrz
kieszeni, więc ważniejszy będzie dobór materiału - jak najwytrzymalszego i jak
najcieńszego zarazem.
Ile to kosztuje? Na
łatkę wydać trzeba od 1,50 do 4 zł...
PO DRUGIE: Pomiary
Zdejmujemy miarę:
sprawdzamy głębokość i szerokość kieszeni. Oczywiście, łatka nie musi pokrywać
całego wnętrza kieszeni - wystarczy kawałek równy szerokości i długości
największego noża, jaki zamierzacie nosić plus po centymetr zapasu z prawej,
lewej i od dołu.
Jak widać, nie
zawsze najdłuższy nóż wchodzi najgłębiej w kieszeń - Militarka siedzi tak
wysoko na klipsie, że kończy się niemal dokładnie tam, gdzie sporo krótszy
Piston.
PO TRZECIE: Przycinamy…
Przycinamy łatkę.
…ale najpierw warto
sobie na niej narysować docelowy kształt! ;-)
PO CZWARTE: …wpasowujemy…
Układamy łatkę tam,
gdzie powinna się znaleźć, czyli w tej części kieszeni, gdzie macie zwyczaj
wtykać nóż. UWAGA, warto przyłożyć łatę poniżej zakładki na krawędzi kieszeni!
Dzięki temu nie powiększamy niepotrzebnie najgrubszego miejsca, a nóż ma mniejsze
szanse zahaczać o krawędź łaty (i odrywać ją) podczas wtykania do kieszeni.
PO PIĄTE: …i wklejamy
Postępujemy zgodnie
z instrukcją obsługi* łaty :-)
Ja podłożyłem dodatkowo deskę, żeby zapewnić odpowiedni docisk, szczególnie na krawędziach, gdzie łatka musi trzymać się jak najlepiej.
(*Najczęściej będzie to prasowanie żelazkiem
ustawionym na "bawełnę" przez ok. 5 minut, przez warstwę materiału,
ale trzeba sprawdzić. Procedury dla różnych łątek różnią się szczegółami, ale
jak sami wiecie, w szczegółach siedzi diabeł…)
PO SZÓSTE: Gotowe!
Voila, gotowe. Macie
spodnie z taktyczną osłoną anty-przetarciową!:-)
Jak widać, mi się
łątka trochę przesunęła przy prasowaniu i w dwóch miejscach wystaje nad krawędź
zakładki. Przy następnych spodniach zastosuję jakiś patent przytrzymujący łatkę
na miejscu - muszę tylko wymyślić, co wytrzyma temperaturę, nie będzie przeszkadzało
w prasowaniu i da się łatwo usunąć potem… Jakieś pomysły?
Jakby ktoś chciał wiedzieć, jak powstały dziury z pierwszych zdjęć - powstały tak :-)
Jakby ktoś chciał wiedzieć, jak powstały dziury z pierwszych zdjęć - powstały tak :-)
w przesuwaniu materiałów powinna pomóc fastryga
OdpowiedzUsuńTak, fastryga by była ok - dzięki! :-)
UsuńZawsze noszę w przedniej kieszeni i problemów z dziurami nie ma.
OdpowiedzUsuńTo niestety nie zawsze jest rozwiązanie.
UsuńW przedniej kieszeni dżinsów mieszczą mi się bez problemu tylko mniejsze (płaskie) noże, podczas gdy większe są mocno niewygodne. Dlatego przednia kieszeń to u mnie miejsce na mini-latarkę, a nóż ląduje z tyłu.
Z przodu noszę nóż w terenie, bo wtedy plecak utrudnia dostęp do tylnej kieszeni. A poza tym, mam luźniejsze spodnie ;-)