Poszukujesz mocy
oświecenia? Jedź do Tybetu medytować. Poszukujesz mocy oświetlenia - kup
Unity... Tylko weź pod uwagę, że to zdecydowanie nie jest latarka dla każdego i
do wszystkiego. Więc, dla kogo i do czego?
WYGLĄD I WYKONANIE Oko Saurona w rozmiarze XL
Kawał latarki,
mówiąc najkrócej. Głowica jest taka, że jak ją zobaczyłem, z moich ust wyrwało
się słowo powszechnie używane, acz nie nadające się do publikacji: powiedzieć, że X1 nie należy do małych byłoby
jak mówienie, że ucięcie głowy bywa niezdrowe.
Okrąglutkie, okolone czerwonym pierścieniem regulacji zoomu oko Saurona
waży poważne 345 g i odstaje od czoła o około 7 cm. Mały nie jest też pakiet
baterii, więc jeśli chcesz wziąć Unity ze sobą na włóczęgę, to zaplanuj
odpowiednio dużo miejsca w plecaku.
Żadnych wątpliwości
nie pozostawia jakość wykonania. To nie jest zabawka, to czuć. Nie miałem
zastrzeżeń ani do materiałów, ani spasowania części. Głowica jest pokryta
przyjemnym, miękkim, antypoślizgowym tworzywem, podobnie jak pokrętło
włączania/ustawiania trybu pracy, gumy wyglądają rzetelnie, podobnie jak
pozostałe elementy - mocowanie głowicy czy pakiet baterii.
Producent pisze, że
latarka jest wodoodporna. Nie wyglądała, ale zdecydowałem się spróbować - jedno
podlewanie wężem ogrodowym później stwierdzam, że chyba producent nie kłamał…
Świetnie!
ERGONOMIA Prawe do lewego
![]() |
Proszę wycieczki, po lewej (waszej lewej!) widzimy pokrętło sterujące, po prawej zaś dźwignię regulacji skupienia |
Wiecie już, że Unity
jest ciężka i duża. To czuć na głowie. Żeby cała ta technika trzymała się
stabilnie, gumy muszą być solidnie dociągnięte, a mimo to bezwładność jest
bezlitosna - przy gwałtowniejszym ruchu głową ma się poczucie, że latarka
porusza się leciutkim opóźnieniem. Nie zrozumcie mnie źle - żeby zrzucić X1
głowy trzeba by machać nią jak metalowy gitarzysta wywijający na koncercie
sięgającymi pasa piórami - w życiu to raczej nie ma prawa się zdarzyć. Po
prostu naprawdę trudno zapomnieć, że ma się na sobie wymyślną konstrukcję z
tworzywa, kabli i elastycznych pasków...
Do obsługi latarki
służy pięciopozycyjne pokrętło oraz dźwignia pozwalająca operować skupieniem
wiązki światła. Pokrętło jest dość duże i ma występy ułatwiające pewny chwyt -
to ważne, bo przełączenie z pozycji >wyłączone< do następnej w kolejności
>maksimum światła< wymaga przezwyciężenia dość dużego oporu. Zdarzało
się, że niechcący zmieniałem przy okazji kąt nachylenia głowicy latarki.
Kolejne pozycje wchodzą już lekko: przełączanie pomiędzy >średnie
światło<, >najmniejsze światło< i >sygnalizacja alarmowa< nie
sprawia problemu. Podobnie regulacja szerokości strumienia światła -
przesuwanie dźwigni mogło by być łatwiejsze, ale nie ma powodów do narzekania.
WIĘCEJ ERGONOMII O jeden klik za daleko
![]() |
Sekwencja trybów mogłaby być lepsza, a opór przy włączaniu - trochę mniejszy. Plus za tryb SOS. |
Narzekać można
natomiast na co innego. Otóż pokrętło i dźwignia ulokowane są w taki sposób, że
przełączanie trybów pracy odbywać się musi prawą ręką, a regulacja szerokości
wiązki - lewą. Można oczywiście sięgnąć
prawą ręką do lewej kontrolki i nawzajem, ale to przypomina sięganie prawą ręką
do lewej... No właśnie. Dokładnie to.
Ponarzekałbym też na
kolejność załączania trybów pracy latarki. Maksimum power natychmiast po
włączeniu? Jeśli stoisz na warcie i chcesz zalać światłem
Tamten-Tajemniczy-Cień-Między-Drzewami, to będzie to, czego potrzebujesz. Jeśli
natomiast zamierzasz odczytać mapę na szlaku, albo znaleźć coś w plecaku, to
przygotuj się na odbite 200 luksów walące ci w oczy. Oczywiście, jedno
pyknięcie dalej jest już >średnie światło<, a jeszcze jedno
>najmniejsze światło<, ale co ci zaświeci, to twoje. Gdyby jeszcze owo
przydatne w namiocie i przy czytaniu mapy >najmniejsze światło< było na końcu skali, można by po prostu
jednym ruchem przekręcić pokrętło do oporu i gotowe. Niestety, na końcu jest
jeszcze >tryb awaryjny<, więc trzeba z wyczuciem zahamować na jedno
kliknięcie przed końcem.
ERGONOMII CIĄG DALSZY Prąd na smyczy, głowie lżej
![]() |
Chcesz mieć ciężar z głowy? Dołącz przedłużacz i noś pakiet zasilający przy pasku! |
W X1 Mactronic zastosował osobny zasobnik na
baterie, połączony z latarką dwuczęściowym przewodem. Jeśli montujemy pakiet z
prądem na opasce, wystarczy połączyć wychodzący z niego przewód z drugim,
idącym od głowicy latarki. Połączenie jest wodoodporne, więc nie ma obaw, że
przy okazji deszczu bohaterowie zostaną potraktowani prądem. Tylko po co w
ogóle dzielić przewód na pół? Powód ma kształt mierzącego ok. 40 cm
przedłużacza, który możemy wpiąć między latarkę a zasobnik, dzięki czemu ten
ostatni mamy...no, z głowy. Dosłownie. Dzięki dołączonej w zestawie kieszonce z
neoprenu możemy magazyn z prądem dla latarki umieścić w kieszeni kurtki, przy
pasie albo w innym dogodnym miejscu. Doskonałe rozwiązanie! Przy tak ciężkiej
latarce każdy gram zdjęty z głowy liczy się podwójnie. Szkoda, że konstrukcja wspomnianej kieszonki
na pakiet utrudnia wygodne umieszczenie jej gdzie tylko zechcemy. Jedynym
elementem mocującym jest zamknięta szlufka z taśmy - żeby przyczepić baterie do
czegokolwiek, przez co nie można przewlec tej pętli trzeba użyć dodatkowego
karabinka, kawałka linki, taśmy czy gumy. Niewygodnie.
Fajnym pomysłem jest
umieszczenie na zasobniku na baterie czerwonej lampki (świeci światłem stałym,
albo miga). Kiedy mamy pakiet z tyłu głowy, przymocowany do uprzęży latarki,
możemy nie martwić się, że ci idący za nami zgubią nas w ciemności.
JAK TO ŚWIECI Kieszonkowe słoneczko
![]() |
Pakiet baterii AA - "paliwo" dla X1 znajdziecie w każdym kiosku |
Dla nierozumiejących
przenośni w podtytule: daje jak dzikie, wali jak szalone, napi***la i co tylko
jeszcze. Nie mierzyłem poziomu jasności, żeby zweryfikować informacje
producenta o 200 luksach - brak mi do tego odpowiedniego warsztatu - ale ilość
światła robi wrażenie. Nie była to najjaśniejsza czołówka, jaką miałem w rękach
(Petzl Nao był jeszcze potężniejszy!), jednak przyznam, że także to, co oferuje
X1 przekracza moje zapotrzebowanie na surową moc. W trybie >maksimum
mocy< i przy skupionej wiązce uzyskujemy nagłowny szperacz, pozwalający
oświetlić obiekty odległe o sto metrów oraz rozpoznać szczegółu na tych, które
są o kilkanaście metrów od nas. Skupiona wiązka ma kształt kwadratu z
zaokrąglonymi rogami i cienkim, tęczowym halo, które może nieco przeszkadzać.
Do wszelkich prac
obozowych, oraz do wędrówki przetartym szlakiem wystarczy tryb >minimum<
z rozproszoną wiązką. Jasność jest satysfakcjonująca, ale można by sobie życzyć
jeszcze większej szerokości i rozproszenia strumienia światła. Dla niezdecydowanych
jest jeszcze tryb pośredni, ale tego na pewno już się domyśliliście. Jest też
tryb awaryjny, w którym latarka z najniższą możliwą jasnością automatycznie, w
pętli nadaje morsem SOS. Bardzo przydatna funkcja. Wystarczyłyby co prawda
zwykłe, jednostajne błyski, ale tak jest niewątpliwie bardziej cool - no i
dobrze, nie ma co sobie żałować!
Ciekawostką są dwie
zastosowane technologie, mające wydłużyć żywotność urządzenia i zwiększyć jego
funkcjonalność. Pierwsza z nich powoduje automatyczne zmniejszenie poziomu
jasności świecenia, kiedy temperatura głowicy przekroczy określony próg.
Pożyteczne, ale i wkurzające. W moim przypadku przy temperaturze powietrza w
okolicy 25 stopni i maksymalnej mocy świecenia automat decydował, że teraz dla
mojego własnego dobra zmniejszy jasność już po około 10 minutach pracy. Żeby
wrócić do siły światła, jakiej potrzebujemy wystarczy przełączyć się na niższy
tryb, a potem wrócić do wyższego - znów mamy 200 luksów. Na 10 minut.
Druga technologia to
w pewnym sensie odwrotność tej opisanej przed chwilą: odpowiednia automatyka
czuwa nad tym, żeby przez ogromną większość czasu pracy jednego kompletu
baterii latarka emitowała jednostajny, cały czas taki sam strumień światła. To
bardzo przyjemne, kiedy jasność czołówki nie zależy od tego, czy zostało
jeszcze 20, czy 68% energii - to rozwiązanie naprawdę doceniam.
PODSUMOWANIE Dla kogo ta latarka?
![]() |
Głowica X1 odstaje od głowicy użytkownika naprawdę daleko - to bywa dokuczliwe... |
Zastanawiałem się, w
jakich aktywnościach najlepiej sprawdzi się X1 Unity, komu warto ją polecić.
Latarka jest duża i ciężka (więc nie zakochają się w niej raczej włóczędzy
ceniący miejsce w plecaku i jego masę), a przy tym oferuje dużą siłę światła, a
zasilana jest bateriami (łatwiej wziąć ze sobą na szlak dodatkowe baterie, niż
szukać gniazdka do naładowania akumulatorów). Urządzenie o takich cechach z
pewnością dobrze zda egzamin podczas nocnych rajdów rowerowych, nada się na
stacjonarne wyjazdy czy obozy (gdzie były takie latarki jak stałem na wartach w
środku nocy?!), ale nie polecałbym go na włóczęgę po lesie z plecakiem, czy do
biegania. Przy tych aktywnościach nie trzeba takiej powodzi światła, a wygoda,
małe rozmiary i waga są kluczowe. Nie podejmuję się oceniać, jak X1 Unity
sprawdzi się w przypadku penetrowania podziemi czy jaskiń: mogę powiedzieć
tylko, że ma klipsy do mocowania na hełmie. Może któryś z was o bardziej
krasnoludzkich nawykach napisze coś na ten temat w komentarzach? Jak cechy X1
sprawdzą się pod ziemią?
ZALETY: polubisz Mactronic X1 Unity jeśli...
- Potrzebujesz dużej mocy światła za rozsądne pieniądze
- Chcesz łatwo wymieniać baterie, zamiast ładować akumulatory
- Cenisz to, że latarka świeci ze stałym natężeniem, niezależnie od pozostałego poziomu energii
- Podoba ci się pomysł noszenia pakietu baterii przy pasku lub w kieszeni
- Chciałbyś móc samodzielnie zmieniać szerokość wiązki światła w zależności od potrzeb
WADY: z Mactronic X1 Unity nie będziesz zadowolony,
jeżeli...
- Dbasz o jak najmniejszą wagę i objętość swojego bagażu
- Używasz latarki podczas intensywnego ruchu,
- Ponad wszystko cenisz ergonomię, wygodę i intuicyjność
- Zwykle potrzebujesz raczej słabego i rozproszonego światła, niż mocnego i skupionego
Mała poprawka. Latarka niby emituje 200 *lumenów* światła a nie luksów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super opisane dziekuje za pomoc.
OdpowiedzUsuńMiałem 5 latarek tej firmy, tą również. STANOWCZO ODRADZAM. Te latarki to syf, fatalny stosunek jakość/cena, są bardzo zawodne i mają przekłamane parametry. Lepszym wyborem byłby Petzl (choć za drogi) luv Fenix E25 (180lum, zasięg 180m, 2.5h świecenia w turbo 2AA i 135zł) + fenix headband i mamy strasznie toporną i mocną czołówkę.
OdpowiedzUsuńJa polecam latarki Olight z serii Baton (np ta) - znośna cena i dobra jakość. Olight to dobra marka.
OdpowiedzUsuń