Słyszeliście
już o latarce Petzl NAO? To latarka, która miała uwolnić użytkownika od
konieczności samodzielnego przełączania trybów pracy, samodzielnie dopasowując
szerokość, skupienie i moc strumienia światła do bieżącej sytuacji. Mam ją w
rękach. I wiecie co? To działa!
O tej latarce dawno temu
opowiedział mi kumpel, maniak (między innymi) sprzętów świecących. To miała być rewolucja - NAO miała sama dobierać parametry pracy do bieżącej sytuacji,
zapewniając odpowiednie natężenie i skupienie światła do czytania mapy,
przedzierania się przez ciemne krzaki czy rozglądania po polanie. Wszystko to
dzięki czujnikowi poziomu światła w
otoczeniu oraz kawałkowi elektroniki, która obrabia podawane przez niego
informacje i dopasowuje(płynnie!) światło latarki.
Byłem pełen wątpliwości.
Byłem pełen wątpliwości.
Automatyczna regulacja podświetlenia w smartfonach czy
tabletach najczęściej pozostawia bardzo wiele do życzenia - zwykle jest za
ciemno, za jasno, a czujnik reaguje na byle co i jasność ekranu zmienia się co
chwilę uniemożliwiając korzystanie z urządzenia. Spodziewałem się podobnych
kłopotów z Petzlem NAO. Wygląda na to,
że niepotrzebnie.
Dziś miałem okazję pobawić się NAO, a już w przyszłym tygodniu będę ją intensywnie testował, żeby odpowiedzieć sobie (i wam) na wszystkie wątpliwości. Tymczasem mogę powiedzieć tyle, że Petzl jak zawsze trzyma poziom jeśli chodzi o jakość, że NAO jest zaskakująco lekka, że dobrze siedzi na głowie nie uciskając jednocześnie za bardzo oraz że ogromny przełącznik doskonale spełnia swoją rolę - można się nim posługiwać z zamkniętymi oczami i w rękawicach bokserskich.
Dziś miałem okazję pobawić się NAO, a już w przyszłym tygodniu będę ją intensywnie testował, żeby odpowiedzieć sobie (i wam) na wszystkie wątpliwości. Tymczasem mogę powiedzieć tyle, że Petzl jak zawsze trzyma poziom jeśli chodzi o jakość, że NAO jest zaskakująco lekka, że dobrze siedzi na głowie nie uciskając jednocześnie za bardzo oraz że ogromny przełącznik doskonale spełnia swoją rolę - można się nim posługiwać z zamkniętymi oczami i w rękawicach bokserskich.
No i najważniejsze: po pierwszych próbach stwierdzam, że system Ractive
Lightning naprawdę działa i to działa świetnie. Nie tylko prawidłowo
dobiera siłę światła, ale też robi to szybko i płynnie...
Więcej już za około
tydzień :-)
Chcesz wiedzieć coś
konkretnego? Zapytaj w komentarzach, postaram się sprawdzić w trakcie testów!
Co "napędza" NAO ? można stosować akumulatorki, jeżeli tak to jakie ? Czy można odłączyć Ractive Lightning System i manualnie przestawiać tryby ?
OdpowiedzUsuńpzdr
u99
u99: Zobacz
OdpowiedzUsuńhttp://www.forum.outdoor.org.pl/oswietlenie/(czolowki)-petzl-nao/
Dzięki :-)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńMożna liczyć na obiecane omówienie po tygodniu testowania? ;)
Pozdrawiam
marmez